Czy jest sens chodzić z Niemowlęciem do fizjoterapeuty?

Jako mama- fizjoterapeutka zmieniłabym trochę to pytanie i spytała:

Jaki jest sens chodzenia z Niemowlęciem do fizjoterapeuty?

 

Młodzi Rodzice bombardowani są codziennie wiadomościami jak rozwija się Ich Dziecko. Pediatra, neurolog, położna , neurologopeda i wielu innych terapeutów informują , uczą, sprawdzają, mierzą, ważą, porównują z tabelami i siatkami centylowymi. Wszystko po to, by ocenić jak rozwija się Dziecko. Dobre rady babć, dziadków, teściowych na zmianę z nakazami i zakazami specjalistów, informacjami z Internetu często wprowadzają chaos i nie pomagają zrozumieć czego potrzebuje Dziecko.

To, że jestem fizjoterapeutką nie sprawiło, że moje Dzieci urodziły się bez problemów. Miałam takie same kłopoty jak inne Mamy i dostałam tyle samo mądrych rad co inni Rodzice. Chociaż umiałam prawidłowo nosić, układać, przewijać, stymulować do rozwoju Chłopcy rozwijali się zupełnie inaczej niż wskazywałyby mądre książki i tabele. Franek cały czas płakał, a Janek nie przybierał na wadze pomimo wszystkich wysiłków jakie wkładałam w opiekę nad nimi.

Z perspektywy czasu wiem, że umiejętności fizjoterapeutyczne ułatwiły mi  ten pierwszy czas, ale nie były lekiem na kłopoty, których doświadczałam.

To co pomogło mi najbardziej to uważna obserwacja i akceptacja tego, że jest inaczej niż podręczniki piszą. Starałam się łączyć swoją wiedzę z poradami innych specjalistów, którzy badali moje Dzieci. Słuchałam, ale dopasowywałam  wiedzę do swoich możliwości.

Były dni, w których nie miałam siły słuchać już płaczu, a były takie, że mogłam bawić się cały dzień na macie z Chłopakami i nic nie zakłócało mi tego czasu. Pomagała mi wiedza, którą miałam, ale najbardziej delektowałam się , gdy informacje, które dostawałam od różnych specjalistów udawało mi się połączyć z tym co już wiedziałam i zastosować to  w praktyce. Nigdy nie ćwiczyłam ze swoimi Dziećmi  podnoszenia głowy, obrotu, siadu czy czworaków. Nie chciałam być terapeutką swoich Dzieci. Chciałam być Mamą niezapominając o tym, że jestem też kobietą, córką, koleżanką.

Czy więc ma sens chodzenie z Dzieckiem do fizjoterapeuty? Tak. Ma, pod warunkiem ,że idziemy po wiedzę i dostajemy ją w połączeniu z innymi informacjami, od innych specjalistów.

  1. Rozwój ruchowy idzie zawsze  w parze z rozwojem poznawczym.
  2. Karmienie, łykanie łączy się m.in. z rozwojem żuchwy i oddychaniem.
  3. Czworakowanie to m.in. uczenie widzenia przestrzennego
  4. Zabawy z użyciem zabawek dźwiękowych pomagają rozwijać słuch fonematyczny, a tym samym ułatwią naukę języków obcych.

Nie chodźmy z Dziećmi na ćwiczenia. Idźmy po wiedzę, która ma zastosowanie w naszym codziennym życiu

Z rozwojem Dziecka jest trochę tak jak z nauką jazdy na rowerze. Najpierw podtrzymujemy, biegamy trzymając kij w rowerze, puszczamy na chwilę, a potem , stopniowo odsuwamy się i zachwycamy umiejętnościami naszych Dzieci i tym jak daleko dzięki naszemu początkowemu wsparciu potrafią dojechać same.